środa, 22 lipca 2009

Zostałam mamą...

...nie, nie spokojnie, tym razem matką chrzestną małego Tobiasza;

Ale jak by na to nie popatrzeć to mam już w sumie czwórkę dzieci: dwoje własnych i dwoje chrześniaków.

I właśnie z okazji ostatniej uroczystości Chrztu Świętego powstała w moim ma-kramiku taka oto oprawka na pamiątkę chrzcielną:


U góry w wersji klasycznej ( taka moja zabawa aparatem, w ramach zaprzyjaźniania się z tym "cudem" techniki)


A bazą do oprawki, było pudełko, w którym kupiłam odpowiedni na taką uroczystość obrazek.
Ale ponieważ było pobrudzone i lekko podarte, nadał mu nowy wygląd, poprzez pomalowanie farbą akrylową i wklejenie pierwszego zdjęcia Tobiasza ( obrobione w PS-ie).
Do tego własnoręcznie robione materiałowe kwiatki z perełkami, bibułkowy motyw gołębicy- przyklejony lakierem do włosów (nieźle to się trzyma i wtapia w tło) , no i kwiatki z tasiemki pasmanteryjnej...

Efekt, chyba niezły... sami oceńcie;


A mojemu kochanemu Chrześniakowi życzę, by wzrastał i rozwijał się wpatrzony w ten blask łaski, którą otrzymał w sakramencie Chrztu Świętego...

1 komentarz:

  1. Ale śliczny ten mały Tobi:)A jak grzecznie śpi:)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Pięknie dziękuję za każde słowo, które tutaj pozostawiasz...