poniedziałek, 24 sierpnia 2009

B jak...

...breloczek.
Wesolutki, kolorowy i bajkowy...
Tak, tak, bo, kiedy lepiłam to autko z gliny, to wzorowałam się na samochodziku ulubieńca moich dzieci- KRECIKA.



Dlatego też autko, ma tak soczyste kolorki...
cóż lakiernik miał niebywałą fantazję i rozmach (farbki i lakier akrylowy)







Breloczek w sam raz do samochodowych kluczyków...czyż nie?

A ponieważ za sprawą tego autka zrobiło się tak słodko, to przyszła mi ochota na cukiereczki od Eight, która z okazji otwarcia swojego kramiku z przydasiami ogłosiła na swym blogu candy
http://made-by-eight.blogspot.com/2009/08/cukiereczki-made-by-eight.html

1 komentarz:

  1. Och! ach! Jaki on dopieszczony! Krecik byłby zachwycony, właściciel breloczka pewnie też już jest! :-)
    Małe cudeńko! :-D

    OdpowiedzUsuń

Pięknie dziękuję za każde słowo, które tutaj pozostawiasz...